Joanna Jakieła: Czuję większą pewność, szczególnie na strzelnicy [wideo]

Joanna Jakieła intensywnie przygotowuje się do nowego sezonu. Po raz pierwszy kadra kobiet rozpoczęła zgrupowania w Norwegii, co – jak przyznaje Asia – było pozytywnym zaskoczeniem. Kolejny etap odbył się w Dusznikach-Zdroju. W rozmowie z Mateuszem Królem zawodniczka opowiada o zmianach w treningu, wojskowym zgrupowaniu i wakacyjnej regeneracji w Turcji. – Czuję się pewniej, szczególnie w stójce – mówi z optymizmem.
Mateusz Król: Jak przygotowania wyglądają Twoim okiem w tym roku?
Joanna Jakieła: To już nasze drugie zgrupowanie. Pierwsze odbyło się w Norwegii, a teraz trenujemy w Dusznikach-Zdroju. Czuję, że wchodzę w sezon na wyższym poziomie, zwłaszcza jeśli chodzi o strzelanie. Mam więcej pewności, szczególnie w postawie stojącej. Pracujemy i wszystko idzie w dobrym kierunku.
Mateusz Król: I od razu konkretnie – zaskoczyła Cię ta Norwegia na początku przygotowań?
Joanna Jakieła: Tak, to było zaskoczenie, bo zazwyczaj zaczynamy obozy w Polsce. Tym razem wystartowaliśmy w Norwegii. To był dobry wybór – świetna baza treningowa, dobre warunki. Można tam spokojnie pobiegać po drogach, co w Polsce bywa trudne przez ruch i kierowców. W Norwegii jest inna kultura na drodze. Do tego mieszkaliśmy blisko siłowni i hali sportowej, więc wszystko mieliśmy pod ręką.
Mateusz Król: A jak wyglądają Wasze przygotowania teraz? To jest tak, że wiosną i na początku lata mocno budujecie bazę, a później wchodzicie w intensywność?
Joanna Jakieła: Dokładnie tak. Wiosną stawiamy na treningi objętościowe – długie biegi, długie sesje, ale w niskich zakresach tętna. Im bliżej sezonu, tym więcej intensywności – szybsze biegi, mocniejsze jednostki.
Mateusz Król: Byłaś też na wojskowym zgrupowaniu. Co tam się działo i dlaczego to było dla Ciebie ważne?
Joanna Jakieła: Tak, brałam udział w wojskowym zgrupowaniu. Dla mnie, jako żołnierza, to było bardzo istotne. Chciałam poczuć się jak prawdziwy żołnierz. Mieliśmy poligon, strzelanie, musztrę – ciekawe doświadczenie. Zyskałam większy szacunek do służby wojskowej. To było wartościowe przeżycie.
Cała rozmowa poniżej: