Polacy bez punktów na początek rywalizacji w Kontiolahti

Wielki nieobecny igrzysk w Pjongczang wygrywa bieg sprinterski mężczyzn w Kontiolahti. Anton Szypulin, bo o nim mowa, wykorzystał fakt, że Martin Fourcade nie wystartował z powodu choroby, a Johannes Thingnes Boe pudłował na strzelnicy i zajął tylko czwarte miejsce. Najlepszy z Polaków, Andrzej Nędza-Kubiniec, zajął 81. miejsce.Możemy tylko gdybać jak wyglądałyby rozstrzygnięcia medalowe w Pjongczang gdyby na starcie obecny był Anton Szypulin. Rosjanin przygotował bardzo dobrą formę, która jak się okazało wystarczyła do zwycięstwa w sprincie w Kontiolahti. Kluczem okazało się celne, a przede wszystkim bardzo szybkie strzelanie. Tym elementem udało mu się pokonać również bezbłędnego, a nieco szybszego na trasie Andrejsa Rastorgujevsa. Łotysz tradycyjnie jest bardzo silny w końcówce sezonu i należy podejrzewać, że będzie groźny również w kolejnych startach. Dzisiaj stracił do Szypulina tylko pięć sekund.Na trzecim miejscu uplasował się Quentin Fillon Malliet i jest to swego rodzaju niespodzianka. Francuz startował na igrzyskach fatalnie i nie załapał się nawet do składu sztafety. Dzisiaj znów jednak przypominał samego siebie z początku sezonu. Bezbłędne strzelanie, które było ostatnio jego piętą achillesową, pozwoliło mu zająć trzecie miejsce. Dla niego to trzecie podium w sezonie - poprzednia dwa zanotował na inaugurację w Ostersund.Bieg awizowany był jako kolejna odsłona pojedynku Martina Fourcade'a z Johannesem Boe. Lider Pucharu Świata nie stawił się na starcie, przyczyny nie są do końca jasne - francuska telewizja informowała o chorobie. Nie wiadomo jednak na ile jest ona poważna oraz czy może uniemożliwić mu start w kolejnych konkurencjach w Kontiolahti. Jego nieobecności nie wykorzystał Boe, który żeby wyjść na prowadzenie musiał być pierwszy lub drugi. Norweg spudłował dwukrotnie w stójce i finiszował dopiero z czwartym czasem.Sporo emocji wzbudził powrót Ole Einara Bjoerndalena. "Król biathlonu" strzelał jak za najlepszych czasów i po swojej drugiej bezbłędnej wizycie na strzelnicy wybiegał na piątej pozycji. 44-latek nie dał jednak rady utrzymać miejsca w czołowej dziesiątce i ostatecznie zajął 12. lokatę, co i tak jest jego najlepszym występem w sezonie. Bjoerndalen zapewnił sobie również start w niedzielnym biegu masowym.Naszym reprezentantom w osiągnięciu dobrych miejsc przeszkodziło niecelne strzelanie. Andrzej Nędza-Kubiniec spudłował trzykrotnie i zajął 81. miejsce. Grzegorz Guzik zaliczył w sumie 600m dodatkowego biegu i sklasyfikowany został na 89. pozycji. Marcin Szwajnos również cztery razy nie trafił do celu. Nasz junior w swoim debiucie wyprzedził trzech biathlonistów. Pośród stu zawodników, którzy ukończyli bieg uplasował się na 97. pozycji.WYNIKI