Żuk: Liczyłyśmy na więcej
Kamila Żuk przyprowadziła sztafetę juniorek na dziesiątym miejscu ponownie imponując formą biegową. Żeby liczyć się w walce o medal w sprincie będzie musiała jednak poprawić strzelanie. - Warunki na strzelnicy są idealne. Trudno popełnić błąd, a my jednak je popełniamy – powiedziała Żuk na mecie.
Polka przyznała, że dziesiąte miejsce, które wywalczyła wraz z Natalią Tomaszewską i Joanną Jakiełą nie jest satysfakcjonujące.
- Liczyłyśmy na więcej. Wydawało nam się, że mamy jeden z mocniejszych składów w stawce, a gdzieś od początku wyścig ułożył się nam nie tak jakbyśmy chciały. Dziękuję dziewczynom za walkę, dzisiaj pudłowałyśmy wszystkie. Szkoda szansy, bo to ostatni rok, kiedy mamy taki mocny skład. Liczę na to, że w przyszłości już wśród seniorek uda nam się w tym składzie zrobić wynik, z którego byłybyśmy zadowolone – powiedziała Żuk.
Polki w sumie spudłowały czternastokrotnie. Żuk uniknęła karnej rundy, ale dobierała cztery dodatkowe naboje. Z kolei rywalki trafiały do tarczy jakby miały do tarczy dziesięć metrów bliżej.
- Trudno wytłumaczyć skąd te nasze pudła się biorą, bo warunki na strzelnicy są idealne. Wcale nie wieje. Trudno popełnić błąd, a jednak je popełniamy. Może to jakieś nerwy? W moim przypadku w stójce był to ewidentnie błąd postawy. Za bardzo się chwiałam i strzały były takie wyszarpane. Później wiedziałam, że mam trzy naboje na trzy krążki i nie mogę już spudłować – dodała.
Przed Żuk już tylko jeden start w Osrblie. Niezależnie od wyniku sprintu nie wystąpi w biegu pościgowym. Znalazła się bowiem w składzie pierwszej reprezentacji na Puchary Świata rozgrywane za oceanem. Wylot do Kanady już w poniedziałek.
- Sprint jest moim ostatnim startem na tych MŚJ. Nie wytyczam sobie już żadnych konkretnych celów. Chcę się tylko sprawdzić i udowodnić sobie, że stać mnie na walkę na trasie i na strzelnicy. Po prostu chciałabym być z siebie zadowolona po tym starcie – zakończyła.
