Kołodziejczyk: Trzeba być cierpliwym i konsekwentnym

Opublikowano
13
-
12
-
2021
Zawodnicy
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Subscribe to newsletter
By subscribing you agree to with our Privacy Policy.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Po słabszym początku sezonu w Ostersund ubiegłotygodniowe zmagania w Hochfilzen przyniosły lepsze rezultaty. Wciąż nie są to jednak osiągnięcia, z których zadowolony byłby sztab szkoleniowy, zawodnicy oraz kibice.

- W Ostersund mieliśmy problemy z adaptacją do warunków. Wcześniej trenowaliśmy w wysokich Alpach i to zejście z gór mogło sprawić, że byliśmy w słabej formie. Wszystkie parametry pokazują jednak, że zawodniczki i zawodnicy są dobrze przygotowani. Trzeba być cierpliwym i konsekwentnym. Nie jest to łatwe, bo wszyscy się denerwujemy jak nie ma wyników, ale pierwsze przebłyski już są – powiedział Kołodziejczyk.

Pierwsze punkty PŚ w sezonie wywalczyła Monika Hojnisz-Staręga, która zajęła 35. miejsce w sprincie oraz 30. pozycję w biegu pościgowym.

- Monika w Hochfilzen osiągała już zdecydowanie lepsze prędkości niż w pierwszych zawodach. Cieszę się, że coraz mniej czasu spędza na strzelnicy, bo nad tym dużo pracowaliśmy latem. W sztafecie oba strzelania zaliczyła w mniej niż 50 sekund i to jeszcze na czysto – dodał Kołodziejczyk.

Po występie Hojnisz-Staręgi na pierwszej zmianie sztafety Polska zajmowała trzecie miejsce. Ostatecznie po aż czterech karnych rundach Polki dotarły do mety jako siedemnaste.

- Sztafeta nam nie wyszła, choć na początku wlaliśmy trochę nadziei w serca kibiców. Nie można jednak popełniać tylu błędów na strzelnicy. Gdyby zawodniczki strzelały tak jak chłopacy dzień później, którzy uniknęli karnych rund, to stać byłoby je na miejsce w okolicach dziesiątego – powiedział Kołodziejczyk.

Najlepszym wynikiem reprezentacji w całym sezonie po startach w Hochfilzen jest 28. miejsce Grzegorza Guzika ze sprintu. Nasz zawodnik nie utrzymał tak wysokiej lokaty w biegu pościgowym i finiszował w nim na 58. pozycji.

- Już przed biegiem miał problemy migrenowe i czuł się słabo. Pewnie można było odpuścić ten start, ale żal było tak dobrej pozycji wyjściowej i Grzesiek postanowił spróbować – wyjaśnił Kołodziejczyk.

Po startach w Austrii pucharowa karawana przeniosła się do Francji. W Annecy wystartuje ośmioro Biało-Czerwonych. Wśród kobiet ponownie zobaczymy Monikę Hojnisz-Staręgę, Kamilę Żuk, Annę Mąkę i Magdę Piczurę. Zmiany nastąpiły w składzie mężczyzn i tak obok Guzika wystartują Wojciech Filip, Przemysław Pancerz i po raz pierwszy w tym sezonie Wojciech Skorusa. Dochodzący do pełni sił po przeziębieniu Łukasz Szczurek oraz walczący o indywidualną kwalifikacje na igrzyska Andrzej Nędza-Kubiniec spróbują swoich sił na Pucharze IBU w Obertilliach.

- Liczę na to, że Andrzej będzie w stanie powalczyć jeszcze o dziką kartę. W Austrii będzie miał dwa biegi, a we Francji jest tylko jeden punktowany start. W niedzielnej sztafecie pokazał się wreszcie z dobrej strony. Strzelanie i czas biegu na dwóch pierwszych okrążeniach były jak na niego niezłe – ocenił Kołodziejczyk.

Puchar Świata w Le Grand Bornand rozpocznie się w czwartek. W programie zawodów są sprint, bieg pościgowy oraz - po raz pierwszy w tym sezonie - bieg ze startu wspólnego.

No items found.