"Cieszę się, że mogłem oddać sztafetę na dobrym miejscu z niedużą stratą"

Opublikowano
8
-
01
-
2022
Zawodnicy
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Subscribe to newsletter
By subscribing you agree to with our Privacy Policy.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Jan Guńka po grudniowych zwycięstwach w Pucharze IBU Juniorów w Martell, nowy rok zaczął od debiutu w Pucharze Świata. W sprincie w Oberhofie mimo trzech pudeł zajął 67. miejsce, w sobotniej sztafecie mieszanej pomógł w wywalczeniu przez polski zespół 13. lokaty. - Cieszę się, że mogłem oddać sztafetę na dobrym miejscu z niedużą stratą do najlepszych – powiedział Guńka po swoim biegu.

Wysoka forma w Martell pozwoliła Guńce wysforować się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu IBU Juniorów. Wkrótce Polak straci zapewne fotel lidera, bo aktualnie skupia się na większych wyzwaniach, czyli pierwszych startach w elicie. Oprócz Oberhofu zarówno Jan Guńka, jak i drugi z naszych juniorów Marcin Zawół będą rywalizować również w Ruhpolding. 19-latek z Zakopanego przyznał, że Puchar Świata to zupełnie inny kaliber emocji niż rywalizacja z rówieśnikami.

- Przed debiutem w Pucharze Świata czułem większą presję niż przed startami juniorskimi. Wiedziałem, że nie będę tutaj walczył o czołowe lokaty, a mimo to lekki stresik się pojawił – powiedział Guńka, który w swoim debiucie zajął 67. miejsce w sprincie.

- Występ ten oceniam bardzo dobrze, choć nie jestem zadowolony ze strzelania w postawie stojąc. Wydaje mi się, że za szybko dobiegałem do strzelnicy, nie odpocząłem i efektem tego były trzy karne rundy. Wdarły się emocje i to strzelanie było słabe, choć samo wywalczone przeze mnie miejsce oceniam pozytywnie – dodał mistrz świata juniorów młodszych w sztafecie.

W sobotę Guńka pobiegł na pierwszej zmianie sztafety mieszanej. Zachował stuprocentową skuteczność strzelecką i do mety dotarł jako piętnasty ze stratą 47 sekund do lidera wyścigu.

- Jestem zadowolony z tego, że nie dałem się ponieść emocjom na strzelnicy. Cieszę się, że mogłem oddać sztafetę na dobrym miejscu z niedużą stratą do najlepszych – powiedział Guńka, który na mecie swojego odcinka do ósmej lokaty tracił tylko 7 sekund.

- Pierwsza zmiana była okazją do bezpośredniej rywalizacji z najlepszymi i musze przyznać, że było to wielkie przeżycie. Niesamowicie było ścigać się z kimś kogo zazwyczaj widzi się w telewizji. Dzięki temu wiem ile tak naprawdę brakuje mi do najlepszych. Wciąż jeszcze długa droga przede mną. Czeka mnie bardzo dużo ciężkiej pracy, żeby kiedykolwiek znaleźć się w czołówce – dodał.

Guńka przyznał, że choć wciąż zdarzają mu się duże wpadki na strzelnicy to czuję się coraz pewniej w tym elemencie.

- Potrafię się wyłączyć, to moje strzelanie już nie jest tak nerwowe jak wcześniej. Coraz lepiej idzie mi również strzelanie pod presją, emocje nie grają już tak dużej roli – ocenił.

Kolejne pucharowe starty Guńka zaliczy w przyszłym tygodniu w Ruhpolding. Wcześniej, bo w niedzielę jeszcze w Oberhofie rozegrany zostanie bieg pościgowy z udziałem Marcina Zawoła. Drugi z naszych utalentowanych biathlonistów młodego pokolenia wyruszy na trasę chwilę po 12:30.

fot. Deubert/IBU

No items found.