Meldunek z Anterselwy

Opublikowano
20
-
01
-
2022
Zawodnicy
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Subscribe to newsletter
By subscribing you agree to with our Privacy Policy.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Za nami pierwszy dzień rywalizacji podczas Pucharu Świata w Anterselwie. Nasi biathloniści w biegu na 20km nie mogli narzekać na nadmiar szczęścia. Z kolei w piątkowym biegu kobiet zabraknie Kamili Żuk i Moniki Hojnisz-Staręgi, które szlifują formę na igrzyska.

Reprezentanci Polski nie wykorzystali szansy na wysokie lokaty, jakie w czwartkowym biegu indywidualnym dawało bezbłędne strzelanie. Najlepiej pod tym względem wypadł Andrzej Nędza-Kubiniec, który spudłował trzykrotnie, co dało 57. pozycję - najlepszą w tegorocznym sezonie. Łukasz Szczurek zaliczył pięć pudeł - dwa na pierwszym i trzy na czwartym strzelaniu. Pozwoliło mu to zająć 82. miejsce. Najsłabiej na strzelnicy wypadł Grzegorz Guzik, który z aż dziewięcioma minutami kary sklasyfikowany został na 95. pozycji.

- Wiatr raz był, raz go nie było, raz wiało w prawo, potem w lewo, tu słońce, tam cień. Warunki na strzelnicy były dzisiaj wymagające i wielu zawodników sobie z tym nie poradziło. W tym gronie był niestety Guzik. Pochwalić za to trzeba Nędzę-Kubińca, który poradził sobie bardzo dobrze. Trafiał naprawdę na huraganowe podmuchy, a mimo to strzelał celnie. Z kolei Szczurek zawalił swój występ na własne życzenie. Gdyby nie to ostatnie strzelanie też mógł mieć najlepszy wynik w sezonie – skomentował trener Adam Kołodziejczyk.

Czwartkowego biegu indywidualnego w Anterselwie zbyt dobrze nie będzie wspominał Przemysław Pancerz. Polak upadł na swoim trzecim okrążeniu i połamał kija. Z pomocą naszemu reprezentantowi pospieszył jeden z członków włoskie ekipy (na zdj.).

- Upadek Przemka była naprawdę groźny. Co prawda wstał i kontynuował jeszcze rywalizację, ale ból na strzelnicy okazał się już na tyle duży, że miał problem, żeby się podnieść z dywanika. Mam nadzieję, że nasz fizjoterapeuta postawi go na nogi na niedzielny bieg sztafetowy – powiedział Kołodziejczyk.

Wcześniej, bo w piątek rozegrany zostanie bieg indywidualny kobiet. Na starcie staną Kinga Zbylut, Anna Mąka i Natalia Tomaszewska. Zabraknie za to Moniki Hojnisz-Staręgi i Kamili Żuk, a więc dwóch naszych najwyżej notowanych zawodniczek.

- Realizujemy już wcześniej nakreślony plan. Monika i Kamila od początku tygodnia mają po dwa treningi dziennie. Budujemy formę już konkretnie pod igrzyska – dodał Kołodziejczyk.

Hojnisz-Staręgę i Żuk w Anterselwie zobaczymy tylko w sobotnim biegu sztafetowym. W nim Polki pobiegną w takim składzie i ustawieniu, w jakim wystartują na igrzyskach.

- Monika Hojnisz-Staręga na pierwszej, Kamila Żuk na drugiej, Kinga Zbylut na trzeciej i kończyć będzie Ania Mąka. Takie ustawienie na chwilę obecną wydaje się nam najbardziej optymalne – zakończył Kołodziejczyk.

No items found.