Waśkiewicz: To jedyne słuszne rozwiązanie

Prezes Polskiego Związku Biathlonu prof. ZbigniewWaśkiewicz odniósł się do zmian w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski. - Naszadecyzja o powierzeniu prowadzenia reprezentacji Kołodziejczykowi to jedynesłuszne rozwiązanie – powiedział.
Przypomnijmy, że zarząd PZBiath zatwierdził w piątekwieczorem zmiany w sztabie szkoleniowym reprezentacji Polski na kolejny sezon.Dotychczasowi trenerzy kadry Michael Greis i Anders Bratli zrezygnowali zeswoich funkcji.
- Prowadzenie narodowych reprezentacji to najwyższyzaszczyt dla trenerów wszystkich dyscyplin sportu. Wiąże się to z ogromnymhonorem, ale również odpowiedzialnością. Nasi trenerzy podejmując określonedecyzje mieli na pewno świadomość tego, że nie wszystko w ich pracy dla naszegokraju było idealne. Wyniki mężczyzn wróciły do czasów z najgorszych koszmarów.Wyniki badań wydolnościowych oraz biochemicznych pokazywały, że forma byładaleka od oczekiwań. Decyzja trenera Bratliego była świadoma, choć wpoczątkowej wersji uważał, że chciałby jeszcze spróbować naprawić błędy. Wprzypadku trenera Greisa sytuacja była zupełnie inna. Wyniki jego podopiecznychbyły oczywiście lepsze, ale również nieco zbyt dalekie od oczekiwań. Taknaprawdę jeden start w sezonie mógł być oceniony jako świetny. Filozofiatreningowa Greisa była bardzo specyficzna i trudno akceptowalna dlazawodniczek. Wciąż wybuchały między nimi spory i konflikty. Po jednym z nichdoszli do wniosku, że chyba nie ma sensu dalej kontynuować współpracy. Odbyliciężką rozmowę i podjęli wspólnie świadomą decyzję – powiedział Waśkiewicz.
- Bardzo im dziękuję za zaangażowanie i pracę, którąwykonali. Zwłaszcza w okresie strasznej pandemii, która była dla nich bardzouciążliwa. Mam nadzieję, że okres pracy z naszymi reprezentacjami był dla nich ciekawymdoświadczeniem – dodał.
Zadanie przygotowania reprezentacji Polski do startu naigrzyskach w Pekinie zarząd PZBiath powierzył dotychczasowemu dyrektorowisportowemu Adamowi Kołodziejczykowi.
- Nasza decyzja o powierzeniu prowadzenia reprezentacji Kołodziejczykowi to jedyne słuszne rozwiązanie. Jako dyrektor sportowy znał wszystkie plany treningowe, obciążenia i był na bieżąco z formą sportową zawodników i zawodniczek. Zna ich doskonale od lat i wie jakie są ich silne i słabe strony. Jesteśmy przekonani, że nie będzie marnował czasu na poznawanie zawodników i liczymy na jego trafne decyzje – ocenił Waśkiewicz.
- Zatrudnianie trenera z zagranicy tak krótko przed igrzyskami byłoby sporym ryzykiem. Wolimy pełną decyzyjność zachować dla sprawdzonych osób. Tym bardziej, że na rynku pracy nie ma zbyt wielu dobrych fachowców, a ci, którzy się na nim pojawią, z jakichś powodów zostali zwolnieni z innych federacji – zakończył.