Kamila Żuk siódma w biegu indywidualnym

Kamili Żuk nie udało się obronić tytułu mistrzyni świata juniorek w biegu indywidualnym z zeszłego roku. Polka zajęła siódme miejsce. - Może następne starty przyniosą lepsze rezultaty. Jestem pozytywnie nastawiona – powiedziała Żuk po swoim występie.
21-latka z Sokołowska znów znokautowała rywalki w biegu. Zabrakło dobrego strzelania. Trzy pudła podczas drugiego strzelania pozbawiły ją złota, kolejny niecelny strzał podczas trzeciego pobytu na strzelnicy odebrał jak się później okazało medal.
- Nie powiem, żebym była jakoś specjalnie zadowolona ze swojego biegu, a ze strzelania to już tym bardziej. To cały czas nie jest to. Brakuje mi zarówno na trasie, jak i na strzelnicy. Może następne starty przyniosą lepsze rezultaty. Jestem pozytywnie nastawiona – powiedziała Żuk.
Polka przyznała, że w tych zawodach miejsca inne niż te na podium już ją nie satysfakcjonują.
- Mistrzostwa Świata Juniorów są dla mnie ważne, ale w planach trenerki Biłowej nie są najważniejsze. Przecież przystępując do przygotowań byłyśmy przekonane, że okres juniorski mam już definitywnie za sobą. Przyjechałam do Osrblie nabrać pewności w siebie. Zeszłoroczne medale dały mi dużo motywacji, pozwoliły startować do końca sezonu na entuzjazmie. Dlatego w tym roku też chciałabym sobie coś udowodnić. Nic więcej mi nie potrzeba jak wiara w siebie – dodała.
O mały włos, a drugie strzelanie okazałoby się jeszcze bardziej pechowe niż było. Przebiegając obok stanowisk Żuk zderzyła się z jedną z rywalek.
- Wybiegając ze strzelnicy jedna z zawodniczek minimalnie zmieniła tor jazdy i czubkiem narty zahaczyłam o jej buta. Na szczęście skończyło się tylko potknięciem, utratą równowagi, a nie upadkiem. Nie wszystkie zawodniczki są na tyle doświadczone by mieć oczy dookoła głowy. Dodatkowym utrudnieniem w takich warunkach śniegowych było wyprzedzanie rywalek. Cały czas padało, a ubity był tylko środek trasy. Na trzecim okrążeniu na najdłuższym podbiegu zostałam zblokowana. Nie mogłam wyprzedzić ani z prawej, ani z lewej strony. Chwilę tam straciłam, dopiero na zjeździe udało mi się minąćcałą grupę – zakończyła Żuk.
Kolejne okazje do wywalczenia medalu Żuk będzie miała w sobotę, gdy rozegrany zostanie sprint. Wcześniej, bo już w środę, odbędzie się bieg sztafetowy.