Kamila Żuk siódma w biegu indywidualnym

Opublikowano
28
-
01
-
2019
Zawodnicy
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Subscribe to newsletter
By subscribing you agree to with our Privacy Policy.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Kamili Żuk nie udało się obronić tytułu mistrzyni świata juniorek w biegu indywidualnym z zeszłego roku. Polka zajęła siódme miejsce. - Może następne starty przyniosą lepsze rezultaty. Jestem pozytywnie nastawiona – powiedziała Żuk po swoim występie.

21-latka z Sokołowska znów znokautowała rywalki w biegu. Zabrakło dobrego strzelania. Trzy pudła podczas drugiego strzelania pozbawiły ją złota, kolejny niecelny strzał podczas trzeciego pobytu na strzelnicy odebrał jak się później okazało medal.

- Nie powiem, żebym była jakoś specjalnie zadowolona ze swojego biegu, a ze strzelania to już tym bardziej. To cały czas nie jest to. Brakuje mi zarówno na trasie, jak i na strzelnicy. Może następne starty przyniosą lepsze rezultaty. Jestem pozytywnie nastawiona – powiedziała Żuk.

Polka przyznała, że w tych zawodach miejsca inne niż te na podium już ją nie satysfakcjonują.

- Mistrzostwa Świata Juniorów są dla mnie ważne, ale w planach trenerki Biłowej nie są najważniejsze. Przecież przystępując do przygotowań byłyśmy przekonane, że okres juniorski mam już definitywnie za sobą. Przyjechałam do Osrblie nabrać pewności w siebie. Zeszłoroczne medale dały mi dużo motywacji, pozwoliły startować do końca sezonu na entuzjazmie. Dlatego w tym roku też chciałabym sobie coś udowodnić. Nic więcej mi nie potrzeba jak wiara w siebie – dodała.

O mały włos, a drugie strzelanie okazałoby się jeszcze bardziej pechowe niż było. Przebiegając obok stanowisk Żuk zderzyła się z jedną z rywalek.

- Wybiegając ze strzelnicy jedna z zawodniczek minimalnie zmieniła tor jazdy i czubkiem narty zahaczyłam o jej buta. Na szczęście skończyło się tylko potknięciem, utratą równowagi, a nie upadkiem. Nie wszystkie zawodniczki są na tyle doświadczone by mieć oczy dookoła głowy. Dodatkowym utrudnieniem w takich warunkach śniegowych było wyprzedzanie rywalek. Cały czas padało, a ubity był tylko środek trasy. Na trzecim okrążeniu na najdłuższym podbiegu zostałam zblokowana. Nie mogłam wyprzedzić ani z prawej, ani z lewej strony. Chwilę tam straciłam, dopiero na zjeździe udało mi się minąćcałą grupę – zakończyła Żuk.

Kolejne okazje do wywalczenia medalu Żuk będzie miała w sobotę, gdy rozegrany zostanie sprint. Wcześniej, bo już w środę, odbędzie się bieg sztafetowy.

No items found.