Polacy bez punktów w Oberhofie

Opublikowano
10
-
01
-
2020
Zawodnicy
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Subscribe to newsletter
By subscribing you agree to with our Privacy Policy.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Martin Fourcade w pięknym stylu zwyciężył w sprincie w Oberhofie. Francuz miał o tyle ułatwione zadanie, że na starcie nie pojawił się lider Pucharu Świata Johannes Boe.

Norweg przebywa w domu, gdzie oczekuje narodzin dziecka. Jego nieobecność podziałała mobilizująco na Fourcade'a, który poza jedną wygraną w biegu indywidualnym w Ostersund nie pokazywał w tym sezonie niczego specjalnego. Dzisiaj mimo trudnych warunków wietrznych zdołał zachować czyste konto na strzelnicy, a do tego dołożył najlepszy czas biegu. Gdy te dwa czynniki się zgrają, trudno przegrać zawody. 

Fourcade o 25 sekund wyprzedziłswojego rodaka Emiliena Jacquelina, który spudłował raz. Dla 24-latka z Grenoble to już drugie podium w tym sezonie. Trzecią lokatę ku uciesze dziesięciu tysięcy widzów oglądających w deszczu zawody wywalczył Johannes Kuehn. Niemiec stracił do zwycięzcy 33 sekundy.  

Tuż za podium uplasowali się Matwiej Elisjejew i Aleksander Łoginow potwierdzając tym samym, że nie stracili wiele z niezłej formy prezentowanej w grudniu. W pierwszej dziesiątce znalazło się aż trzech Norwegów - ilość tym razem nie poszłą z jakością. Erlend Bjoentegaard, Johannes Dale i Vetle Sjastad Christiansen zajęli miejsca od ósmego do dziesiątego. Słabo wypadł Tarjei Boe, który w przeddzień zostania wujkiem, zajął dopiero 24. miejsce. Starszy z braci Boe spudłował raz w stójce, ale zapomniał pobiec na karną rundę. Norweg uniknął jednak kary, bo w porę się zorientował i zawrócił. Straty były jednak zbyt duże by walczyć o miejsce w czołówce. 

Polacy nie zdołali wywalczyć pucharowych punktów. Grzegorz Guzik, który w przeszłości zaliczał dobre starty w Oberhofie, tym razem spudłował dwa razy i zajął ostatecznie 58. miejsce, więc byłby jedynym z Polaków na starcie biegu pościgowego gdyby taki... był w programie zawodów. 

Świetnie na strzelnicy zaprezentował się Andrzej Nędza-Kubiniec, który był jednym z siedmiu bezbłędnych biathlonistów w stawce. Startując z jednym z ostatnich numerów nie miał zbyt wielkich szans na uzyskanie dobrego czasu biegu i sklasyfikowany został na 65. miejscu. Zawody zupełnie nie wyszły Łukaszowi Szczurkowi, który już na pierwszym strzelaniu spudłował trzykrotnie i łącznie z czterema karnymi rundami zajął dopiero 93. miejsce.

Podopiecznych trenera Kołodziejczyka czeka w Oberhofie jeszcze bieg sztafetowy. W sobotę Polacy pobiegną w zestawieniu Łukasz Szczurek, Grzegorz Guzik, Andrzej Nędza-Kubiniec, Marcin Szwajnos.

No items found.