Wywiad z Moniką Hojnisz po sprincie w Hochfilzen

Piąte miejsce w sprincie w Hochfilzen, piąte miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Za dzisiejszy występ Monika Hojnisz w skali szkolnej zasłużyła na piątkę, do tego z plusem. - Jest to dla mnie dobry czas i chciałabym, żeby nie kończył się szybko - powiedziała nam najlepsza polska biathlonistka.Wierer, Makarainen, Fialkova, Vittozzi, Hojnisz – taka jest aktualnie pierwsza piątka Pucharu Świata. Dzisiaj wszystkie te zawodniczki były w czołowej siódemce. Czołówka na ten sezon chyba się już wyklarowała? - Fajnie być wymienianą w takim towarzystwie. Temu co się teraz dzieje towarzyszy małe niedowierzanie. Wyniki w dotychczasowych startach powodują, że czekam na każdy kolejny bieg, bo chcę się utwierdzić w tym, że to nie przypadek. Z drugiej strony te rezultaty dają mi ogromną dawkę motywacji. Gdzieś w to głowie zaczyna mi się układać w jedną całość. Utwierdzam się w tym, że mogę, że potrafię. Nie myślę za bardzo o tym co się dzieje dookoła. Wiem, że pierwszy start rozbudził apetyty na podobne wyniki. Nie da się nie czuć tej presji. Wybuchło to wszystko w internecie i nie da się od tego uciec.Odczuwasz zwiększone zainteresowanie twoją osobą ze strony mediów?Już nie jest tak, że na mecie czekasz na mnie tylko ty. Telewizje zagraniczne też zaczęły mnie już dostrzegać. Fajnie odbierać gratulacje również od innych ekip. Jest to fajny okres i chciałabym, żeby się szybko nie kończył.W biegu dzisiaj powtórka z rozrywki. Znów najwięcej straciłaś na pierwszej rundzie…- Chciałam pobiec pierwsze kilometry tak, żeby móc być potem z siebie dumna. Nawet kosztem tego, żeby miało mi nie starczyć sił na końcówce. I tak było, bo na mecie wręcz umarłam, a z tego co się dowiadywałam na trasie to te czasy otwarcia w moim wykonaniu nie były aż tak złe. Cieszę się też, że potrafiłam się wyłączyć na strzelnicy i skupić zupełnie na sobie. Stójka była nierytmiczna, ale czułam, że muszę przytrzymać dwa ostatnie strzały, bo inaczej nic by z tego nie wyszło.Strzelanie w postawie leżąc to w twoim przypadku już perfekcja. Cały czas utrzymujesz się na poziomie 100% skuteczności.- Cały okres przygotowawczy „leżak” mi siedział. Chciałabym, żeby tak było aż do marca. Za dużo nad nim nie pracowałam. Skupiałam się jedynie na tym by urwać jak najwięcej sekund do pierwszego strzału. Zdaję sobie sprawę, że moje strzelania zajmują za dużo czasu. Będę starała się w kolejnych zawodach urywać kolejne sekundy tak by w marcu na MŚ już tyle nie tracić.Przed sezonem mówiłaś, że chcesz się ustabilizować na poziomie pierwszej dwudziestki Pucharu Świata. Czy teraz po tych pierwszych kilku występach zamierzasz podrasować trochę te cele? Może być za łatwo.- Zdaję sobie sprawę, że w perspektywie kolejnych startów może już nie być tak dobrze. Fajnie byłoby cały czas notować tak dobre rezultaty, ale sezon jest długi, pełen wzlotów i upadków. Nie napalam się, cieszę się z tego co jest.Za tydzień starty w ulubionym przez ciebie Novym Meście, tam możemy liczyć na jeszcze lepsze rezultaty z twojej strony?- Wszyscy próbują mi wmówić, że lubię Nove Mesto. Oczywiście dobrze mi się kojarzy i zawsze miałam tam dobre wyniki, ale czy jest to moje ulubione miejsce? Teraz liczą się dla mniej jednak tylko starty w Hochfilzen. Dzisiaj okazja do resetu, bo piątek mamy wolne, a w niedzielę pierwsza sztafeta.Sztafeta, która będzie jedną wielką niewiadomą. W tym składzie pobiegniecie po raz pierwszy. Rozmawiałyście z trenerką nad kolejnością w jakiej wystartujecie?- Jeszcze nie. Sama jestem ciekawa jak to będzie wyglądało w nowym składzie. Biegowo dziewczyny prezentują na niezłym poziomie. Może uda się sprawić niespodziankę w postaci niezłego miejsca. Nie wiem jeszcze na której zmianie wystartuję. Mam swoją propozycję, ale jeśli trenerka zadecyduje inaczej to na pewno się podporządkuję.Utarło się, że najlepsze zawodniczki w zespole startują na ostatniej zmianie…- Następne pytanie, proszę.