Żuk: Bułka z masłem? To tylko tak wyglądało

Kamila Żuk wyrasta na "Królową Zimy". Polka po wywalczeniu drugiego złotego medalu MŚJ znów jest na ustach całej sportowej Polski. - Dzisiaj od rana nie czułam się najlepiej i to zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Teraz już mogę się przyznać, że stresowałam się tym dzisiejszym startem - powiedziała nam po biegu sprinterskim, który wygrała z przewagą ponad 20 sekund nad Marketą Davidovą z Czech.Jak wrażenia po dzisiejszym starcie? Wyglądało to jak bułka z masłem dla ciebie.- Może to tak tylko wyglądało. Moje odczucia były zupełnie inne. To był trudny bieg. Od początku do końca musiałam dawać z siebie wszystko, bo po piętach deptała mi Marketa Davidova, która na pierwszych pomiarach miała lepsze czasy ode mnie. Czeszka jest bardzo dobra zawodniczką i niełatwo jest ją pokonać. Mój bieg był jednak bardzo równy i z tego jestem zadowolona.To, że potrafisz równomiernie rozłożyć sobie siły rzuca się w oczy. Wspomniana przez ciebie Davidova mocno zaczyna, a na kolejnych okrążeniach słabnie. Tymczasem ty cały dystans biegniesz swoim równym tempem. To też chyba jeden z wyznaczników dobrej formy, prawda?- Z pewnością, choć ja jestem zawodniczką, która nigdy nie zaczyna za szybko. Rozpoczynam wolniej i potem się nakręcam z kółka na kółko. To do mnie niepodobne, żebym ruszała szybko od startu i później puchła z każdym kilometrem. Owszem, zdarza mi się zacząć za wolno. Nad tym też cały czas pracuję.Jesteś w stanie ocenić który z tych dwóch występów medalowych kosztował cię więcej sił?- Trudno powiedzieć. Oba biegi były trudne i po obu byłam bardzo zmęczona, dotarcie do mety kosztuje mnie naprawdę wiele. Dzisiaj od rana nie czułam się najlepiej i to zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Teraz już mogę się przyznać, że stresowałam się tym dzisiejszym startem. Na samej trasie czułam się już jednak przyzwoicie.Tak jak w biegu indywidualnym, tak i dziś ponownie radziłaś sobie na trasie bez meldunków z czasami?- Dzisiaj miałam już zdecydowanie lepsze rozeznanie w sytuacji. Cały czas dostawałam informacje głównie dotyczące tego czy jestem przed czy za Davidovą. Niezależnie od tego i tak cały czas starałam się biec bardzo mocno i nie odpuszczać do samego końca. Nawet jakbym miała przegrać to chciałam mieć jak najmniejszą stratę przed biegiem pościgowym.Drugie strzelanie, ostatni strzał, co się stało, że musiałaś oderwać oko od karabinu?- Przycięłam sobie nabój, który trochę się zgiął, ale szybko udało mi się go wsadzić do komory i efekt był dobry. Cieszę się, że udało mi się zachować zimną krew i ten ostatni strzał był celny.Jak wbiegłaś na metę z tak ogromną przewagą spodziewałaś się, że to starszy do zwycięstwa?- Absolutnie nie, bo nie wiedziałam co zrobi Davidova na ostatnim kółku. Biegła za mną, więc była w o tyle korzystnej sytuacji, że mogła jeszcze mnie pokonać. Ja już byłam na mecie i nie byłam w stanie zrobić nic by poprawić swój wynik, ona jeszcze miała tę szansę.Jutro bieg pościgowy. Zbyt wiele razy w tej konkurencji nie rywalizowałaś, ale już kilkukrotnie chociażby podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży startowałaś jako pierwsza z dużą przewagą nad resztą, więc ten wariant masz już przećwiczony. Lubisz tę konkurencję?- Zdecydowanie bieg pościgowy należy do moich ulubionych. Lubię to, że na każdym odcinku trasy wiem na jakiej pozycji się znajduję. Dodatkowo odpowiada mi to, że cały czas ma się kontakt z innymi zawodniczkami.W twoim przypadku może się okazać, że rywalki to ty oglądać będziesz tylko podczas dublowania tych z końca stawki.- Oby tak było! Wszystko rozstrzygnie się jutro na strzelnicy.