Żuk: Cieszę się, że udało mi się zmusić i powalczyć do samego końca

Opublikowano
9
-
01
-
2020
Zawodnicy
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Subscribe to newsletter
By subscribing you agree to with our Privacy Policy.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Kamila Żuk po raz trzeci w karierze zameldowała się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata. W sprincie w Oberhofie zajęła dziewiąte miejsce. - Cieszę się, że udało mi się zmusić i powalczyć do samego końca – powiedziała Żuk.

22-letnia Polka tak udany występ zaliczyła pomimo aż dwóch karnych rund. Spora w tym zasługa kapitalnej postawy na trasie biegu. Żuk uzyskała ósmy czas biegu. Do najszybszej zawodniczki straciła niespełna pół minuty.

- Trochę jestem zaskoczona tak dobrym czasem biegu. Co prawda na trasie czułam się bardzo dobrze, ale miałam ostatnio krótką przerwę w treningach ze względu na ból w Achillesie i tym występem chciałam wrócić do odpowiedniego rytmu startowego. Na szczęście badania nie wykazały niczego poważnego – powiedziała Żuk tuż po biegu.

- Cieszę się, że udało mi się zmusić i powalczyć do samego końca. Na ostatnim podbiegu trener powiedział mi, że mam dziesiąty czas, a na metę wbiegłam z ósmym rezultatem. Biorąc pod uwagę to, że ostatnio miałam krótką przerwę w treningach, mogę uznać ten występ za udany – dodała Żuk, którą później wyprzedziła tylko jedna zawodniczka – Monika Hojnisz-Staręga.

Obie Polki dzięki czołowym lokatom w sprincie zapewniły sobie start w zaplanowanym na niedzielę biegu masowym.

- To był mój cel na te zawody. Już w Le Grand Bornand było bardzo blisko. Cieszę się, że będę miała po raz pierwszy okazję zmierzyć się z najlepszymi w tej konkurencji – przyznała Żuk.

Pozostaje tylko liczyć, że biathlonistkom w kolejnych dniach będzie towarzyszyć lepsza pogoda. Zarówno podczas przystrzeliwania, jak i podczas samych zawodów stadion spowiła mgła, padał deszcz, a dodatkowo przeszkadzał zmienny i porywisty wiatr.

- Warunki w Oberhofie są naprawdę ciężkie. Wiatr zmienia swój kierunek diametralnie z sekundy na sekundę. Podczas jednego strzelania potrafi obrócić się dwa razy. Trzeba być bardzo ostrożnym, każdy strzał musi być dopracowany. Przed strzelaniem powiedziałam sobie w myślach „Kamila zrobisz to, Kamila potrafisz” i wyglądało to nieźle. Wbrew pozorom mgła nie przeszkadza aż tak bardzo. Tarcze są bardzo dobrze oświetlone i widoczność była niezła – oceniła Żuk.

Przed biathlonistką AZS AWF Katowice jeszcze dwa starty w Oberhofie. Oprócz niedzielnego mass startu pobiegnie również w sobotę w biegu sztafetowym. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata po dzisiejszym biegu awansowała na trzydziestą pozycję.

No items found.