Żuk: Jest promyczek nadziei

Opublikowano
12
-
01
-
2020
Zawodnicy
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Subscribe to newsletter
By subscribing you agree to with our Privacy Policy.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

Bieg masowy w Oberhofie z udziałem dwóch Polek miał szalony przebieg. Dużą rolę odgrywał wiatr, który po każdym strzelaniu tasował stawkę biathlonistek niczym talię kart. - Pod względem pogody był to najcięższy bieg w sezonie - powiedziała Kamila Żuk, która zajęła dziewiętnaste miejsce. - Warunki nie były łatwe, tym bardziej jestem zadowolona z występu - wtórowała jej czternasta na mecie Hojnisz-Staręga.

MONIKA HOJNISZ-STARĘGA (0+1+3+1, 14. miejsce):

- Wiedziałam, że muszę skupić się na strzelaniu w postawie leżąc, bo to moja mocniejsza strona. W stójce bywa to różnie, choć może problem jest w mojej głowie. Sprawy nie ułatwiał straszliwy wiatr. Podczas trzeciego strzelania gdy ja walczyłam o to by ustać, rywalki strzelały i trafiały. Oprócz tego, że spudłowałam aż trzy razy to jeszcze zmarnowałam mnóstwo czasu. Warunki nie były łatwe, tym bardziej jestem zadowolona z występu 

- Mam nadzieję, że to nie jest mój ostatni mass start w tym sezonie i uda mi się jeszcze przełamać w tej konkurencji, czyli wejść w końcu do dziesiątki. Chciałabym jeszcze przed MŚ znacznie poprawić swoją pozycję w klasyfikacji generalnej. Czuję, że od nowego roku udało mi się trochę wrócić do czołówki.

- Tym razem paliwa starczyło mi do samego końca. Na ostatniej pętli był nawet moment, że wyprzedziłam dwie rywalki i wyszłam na dwunaste miejsce, ale już na ostatniej prostej do mety mnie skontrowały. Nie jestem typem sprinterki i niestety nie słynę z dobrego finiszu.

KAMILA ŻUK (2+2+1+3, 19. miejsce):

- Debiutowałam w tej konkurencji i trochę nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Pierwsze okrążenie poszło po mojej myśli. Biegłam na samym końcu i nie zamierzałam pchać się do przodu. Na pierwsze strzelanie dotarłam więc bardzo skupiona. Niestety strzały poszły z wiatrem. Przed drugim strzelaniem zrobiłam korektę, ale wiatr najpewniej znowu zmienił kierunek.

- Warunki były dzisiaj naprawdę ciężkie, widać to było po strzelaniach innych dziewczyn. Pod względem pogody był to najcięższy bieg w sezonie. Dopiero od trzeciej pętli biegowej czułam się już naprawdę dobrze. Może przed kolejnymi startami muszę popracować nad rozgrzewką? Żeby była dłuższa i jeszcze bardziej intensywna.

- Weekend, pomijając występ w sztafecie, zaliczam sobie na plus. Jest promyczek nadziei, że przed mistrzostwami świata idzie to w dobrą stronę. Cieszę się na przyszłotygodniowe starty w Ruhpolding, bo to jeden z moich ulubionych ośrodków.

No items found.