Żuk z awansem do biegu pościgowego

Opublikowano
13
-
12
-
2018
Zawodnicy
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Full name
Job title, Company name
Subscribe to newsletter
By subscribing you agree to with our Privacy Policy.
Thank you! Your submission has been received!
Oops! Something went wrong while submitting the form.

W sobotnim biegu pościgowym pań oprócz Moniki Hojnisz zobaczymy jeszczę Kamilę Żuk, dla której 48. lokata w sprincie w Hochfilzen jest póki co najlepszym rezultatem w sezonie. - Czekam na ten dzień, w którym wszystko w końcu się zgra - powiedziała nam po biegu. Niestety w sobotę nie zobaczymy Kingi Zbylut i Karoliny Pitoń, które zajęły miejsca poza czołową sześćdziesiątką.Forma Żuk ciągle idzie w górę o czym świadczy siedemnasty czas biegu. Mistrzyni świata juniorek pobiegła szybciej chociażby od Mari Laukkanen, Anais Bescond czy stojącej na podium Jekateriny Jurłowej.- Biegowo na dzień dzisiejszy czuję się dobrze. Może to nie jest jeszcze szczyt moich możliwości, bo czuję, że stać mnie jeszcze na więcej, ale póki co jestem zadowolona. Cieszę się przede wszystkim z tego, że jestem w tym elemencie stabilna i w zasadzie ze startu na start upewniam się, że wszystko idzie w dobrym kierunku - powiedziała Żuk.Jej piętą achillesową pozostaje strzelanie. W postawie leżąc spudłowała raz, w postawie stojąc dwa razy.- Nie mogę być zadowolona ze strzelania. Trochę się jeszcze gubię, nie potrafię znaleźć sposobu na koncentrację. Podczas treningów udowadniam sobie, że stać mnie na dobre strzelanie. Czekam na ten dzień, w którym wszystko w końcu się zgra. Jestem pozytywnie nastawiona, wiem, że stać mnie na dobre rezultaty już teraz - dodała.Pechowo zmagania w sprincie zakończyła Kinga Zbylut, która zajęła 61. lokatę. Wszystko układało się po myśli Polki do ósmego strzału. Ostatnie dwa były niecelne i w efekcie przesądziły o tym, że w sobotę będzie miała wolne. Czas lepszy o sekundę pozwoliłby jej wystąpić w biegu pościgowym.- Dwie rundy karne na sprincie to dla mnie za dużo. Coś ta stójka ostatnio mi nie siedzi. Trudno mi powiedzieć czy te dwa pudła to jakiś błąd techniczny czy chwila dekoncentracji. Na razie występy wciąż nie składają mi się w jedną całość. Jak mi się super biegnie to strzelanie nie wychodzi, a jak już strzelę to z formą biegową gorzej - tłumaczy Zbylut, która do poprzedniego sezonu startowała pod panieńskim nazwiskiem Mitoraj.- To mój pierwszy sezon, w którym będę miała okazję regularnie startować w zawodach Pucharu Świata. Do tej pory byłam dowoływana na poszczególne starty, trudno było w ten sposób złapać odpowiedni rytm. Dla młodych zawodników rywalizacja w Pucharze Świata wiąże się z zupełnie inną presją Rywalkami są zawodniczki, które jeszcze niedawno oglądało się w telewizorach. Trzeba się do tego przyzwyczaić, dlatego mam nadzieję, że ze startu na start będę wyglądać coraz lepiej - dodała.Na 85. miejscu zawody ukończyła Karolina Pitoń. W jej przypadku na początku sezonu zawodzi przede wszystkim strzelanie. Wicemistrzyni Europy juniorek sprzed dziesięciu lat latem wymieniła karabin na nowy.- Może dlatego póki co wciąż nie mogę się wstrzelić. Jesteśmy po ciężkich zgrupowaniach i aktualnie czuję się zmęczona. Mam nadzieję, że to minie i ze startu na start będzie coraz lepiej. W ostatnich latach przygotowywałam się głównie w klubie i teraz staram się dorównać dziewczynom z kadry. Nie jest to łatwe, ale staram się z wszystkich sił. Przepracowałam razem z trenerką Biełową i dziewczynami solidnie cały okres przygotowawczy i mam nadzieję, że każda z nas znajdzie swoje pięć minut w trakcie tego sezonu - powiedziała Pitoń.Piątek będzie dla naszych biathlonistek dniem przerwy. Oprócz sobotniego biegu pościgowego w Hochfilzen rozegrane zostaną również biegi sztafetowe. W niedzielnej rywalizacji udział wezmą Hojnisz, Zbylut, Żuk i Pitoń. Kolejność w jakiej wystartują wciąż pozostaje niewiadomą.

No items found.